Wybuchła wojna o bilety

Gazeta Wyborcza
W Łodzi powstaje coraz więcej punktów oferujących bilety na imprezy kulturalne, które prześcigają się w zdobywaniu klientów różnymi usługami. Jedni sprzedają gadżety z tras koncertowych, inni proponują wyjazdy na imprezy w kraju i nie tylko. Planowana jest też sprzedaż biletów do teatru.

Od zawsze bilety na przeróżne imprezy kulturalne (koncerty, spektakle teatralne, widowiska) można było kupić w Centrum Informacji Kulturalnej (ul. Narutowicza 20/22) i sklepie muzycznym Lady Peron (ul. Nowomiejska 1). Od kilku miesięcy takie usługi świadczy również „Strefa biletów” (ul. Piotrkowska 59), a niedawno otworzył się kolejny punkt – Bileteria Koldecure (ul. Piotrkowska 102). W tych miejscach można również nabyć bilety na imprezy w Polsce i zagranicą, których sprzedażą zajmują się sieci: Eventim i Ticketpro.

Prowizja ze sprzedaży biletu na koncert zagranicznego artysty to ok. 3 proc. ceny wejściówki, a na imprezę w Łodzi – 5-6 proc. – Właściciele nowych miejsc myślą, że można na sprzedaży nieźle zarobić. Gdybym nie prowadził przy okazji usług reklamowych, interes byłby nieopłacalny – mówi Bogdan Żołądkiewicz, szef CIK. – Rynek kupujących się nie zwiększa, a wzrost punktów sprzedaży spowoduje, że każdy z nas zarobi mniej. Nie przypuszczam, żeby nowe punkty długo utrzymały się na rynku.

Właściciele otwartych niedawno miejsc sprzedających biletów sami przyznają, że nie jest to super interes. Dlatego obrót wejściówkami nie jest podstawą ich działalności. – Moim atutem ma być organizowanie wyjazdów na koncerty, nie tylko w Polsce – zapowiada Marek Kolczyński prowadzący Bileterię Koldecure. – Byłem na kilkuset imprezach w całej Europie. Już wcześniej organizowałem wyjazdy. Mam zaufanych przewoźników. Kierowcy nie ganią jak sobie ktoś wypije, ale oczywiście bez przesady, wszystko na kulturalnym poziomie. Wiadomo, że taki wyjazd trwa kilka godzin i wszyscy muszą się czuć komfortowo. Poza tym przejazd z nami jest tańszy niż pociągiem, no i po koncercie nie trzeba jechać na dworzec i czekać na powrót. Autobus czeka pod klubem.
Żeby doszło do wyjazdu wystarczy zaledwie 15 chętnych (górnej granicy nie ma). Najbliższe organizowane przez Bileterię Koldecure to Mayday 2006 w katowickim Spodku (10 listopada, koszt: 50 zł w obie strony) i koncert Camouflage w krakowskim klubie Studio (25 listopada, , koszt: 50 zł w obie strony.

Inne asy w walce z konkurencją ma „Strefa biletów”. W tym punkcie można np. kupić gadżety, które niektóre polskie zespoły przygotowują specjalnie na trasę koncertową. – Chociaż płyty i koszulki można nabyć przy okazji występu grupy w klubie, nie każdy się na to decyduje w obawie o zniszczenie czy zgubienie – wyjaśnia Marzena Szulc, właścicielka „Strefy biletów”. – Dlatego zdecydowaliśmy się na ich sprzedaż. W dodatku można kupić sam gadżet. Jak ktoś nie chce, nie musi iść na koncert.
Na razie w „Strefie biletów” są do nabycia koszulki i płyty zespołu Coma. Tylko ten punkt prowadzi sprzedaż biletów na ostatni koncert wielkiej trasy tego łódzkiego zespołu, który będzie 14 grudnia w hali przy ul. Łąkowej. Wyłączność w sprzedaży biletów na jakąś imprezę to kolejny punkt walki z konkurencją. Kolejny atut: w „Strefie biletów” można zarezerwować bilet, zapłacić za niego przelewem przez internet, a firma dostarczy nam bilet pocztą.

Jak się dowiedzieliśmy lista punktów sprzedaży biletów powiększy się o kolejny. Barbara Kaczmarkiewicz, prowadząca Promoton, czyli Biuro Promocji Kultury i Reklamy, planuje do końca roku uruchomić punkt sprzedaży w Galerii Łódzkiej. – Rozmowy są zaawansowane. Już nawet przygotowaliśmy wygląd punktu i zaplanowaliśmy lokalizację – zdradza Kaczmarkiewicz.

W systemie sprzedaży biletów na łódzkie imprezy szykuje się rewolucja. Właściciele punktów prowadzili rozmowy z dyrektorami teatrów i chcą nawet rozprowadzać bilety na normalne repertuarowe spektakle łódzkich scen.

Krzysztof Kowalewicz

Gazeta Wyborcza – Łódź nr 257
03-11-2006

Dodaj komentarz

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress